Gdyby nie przyjęła nas Estonia na swój koszt, gdybyśmy nie trafili później do Polski i na Łotwę za nie wiem czyje pieniądze, nic by się nie udało. Grając, dziękujemy dobrym ludziom – mówi trener ukraińskich siatkarzy Ugis Krastins. – Żeby choć na minutę ucieszyć swój kraj – dopowiada kapitan Oleg Płotnicki. W mistrzostwach świata trwa żółto-niebieski sen. Dopiero gdy włączają telefony, do głów wraca koszmar.